piątek, 4 września 2015
Konik z Dulmen
Dzikie konie z Dulmen (od 130 do 140 cm w kłębie) są ostatnią żyjącą w Niemczech na wolności rasą koni. Z punktu widzenia zoologii nie są one co prawda prawidziwymi dziko żyjącymi końmi, lecz raczej zdziczałymi, ale ciągle jeszcze szczycą się myszatym lub bułanuym umaszczeniem z pręgą grzbietową, które jest charakterystyczne dla ras prymitywnych. Wzmiankę o istnieniu konika z Dulmen można znaleźć w tekstach źródłowych już z 1316 roku.
Ówczesny pan Merfrldu uzurpował sobie, obok prawa do rybołóstwa i polowań, także prawo do dzikich koni. Podczas późniejszych podziałów gruntu nadal wspominano o koniach. Na przestrzeni wieków dolewano krwi ogierów innych prymitywnych ras koni, np. koników polskich, kucy exmoor, hucułów czy koni pirenejskich.
Na mokradłach Merfeldu, w pobliżu miasta Dulmen, na obszarze składającym się z lasu, torfowiska i wrzosowiska o powierzchni 350 ha żyje ponad 300 koni, bez dodatkowego dokarmiania. Jednakże są zaopatrywane w siano. Zwierzęta te nie mają żadnych zabudowań stajennych, więc zimą szukają naturalnego schronienia w lesie. Każdego roku jest organizowana atrakcyjna impreza turystyczna - chwytanie dzikich koni. Tradycyjnie, od 1907 roku, w ostatnią sobotę maja wyłapuje się jednoroczne ogiery i sprzedaje się je na licytacji. Klacze natomiast rodzą się i umierają na mokradłach Merfeldu.
Konik z Dulmen jest niewymagającym, wytrwałym, mądrym i długowiecznym koniem rekreacyjnym, który jest popularny szczególnie wśród dzieci i młodzieży oraz sprawdza się jako koń zaprzęgowy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz