poniedziałek, 14 października 2013
Koń camargue
Wyglądają jak zjawy: wszystkie białe, poruszające się niemal bezgłośnie po moczarach we mgle wczesnego poranka. Tylko od czasu do czasu zdradza ich obecność pojedyncze rżenie lub plusk, gdy przechodzą przez płytką wodę. Oto dzikie konie z Camargue, olbrzymich bagnisk w delcie Rodanu na południe Francji. Niewiele tam mogą znaleźć pożywienia, wszystko, co tam rośnie, to skarłowaciała trawa i trzciny, a mistral - zimny, silny wiatr północny - wyje i zawodzi nad deltą.
Zimy w tym regionie są surowe, ale te odporne stworzenia - znane jako "białe konia morza" - czują się tam dobrze i rozmnażają. Ich źrebięta rodzą się kare, skarogniade lub ciemnosiwe, lecz z wiekiem jaśnieją. Im starszy koń, tym jaśniejsza maść.
Ich gęsta biała zimowa sierść daje doskonałą ochronę przed lodowatymi temperaturami, jakie trzeba znosić w regionie Camargue - chyba że zdarzy im się zamoczyć w głębokim śniegu i szybko się wyziębią. Na szczęście coś takiego rzadko się przytrafia.
Istnieje tylko około trzydziestu stad - zwanych manades - które obejmują szacunkowo czterdzieści pięć ogierów i czterysta klaczy. W wielu miejscach na obszarze Camargue konie te utrzymywane są, aby poprawić stan ziemi; gdyby nie pasące się stada, ziemię zarosłyby krzaki i zarośla jeżyn i stałyby się one niedostępnym ugorem. 0
Ogiery są rzadko spotykanie, ponieważ na ogół chwyta się je i wałaszy (kastruje), aby używać ich jako wierzchowców. Kilka wybranych przez farmerów z delty zostaje nietkniętych, przeznaczonych do tego, aby były reproduktorami dla przyszłych pokoleń.
Przez dwa miesiące każdego roku, poczynając od kwietnia, wybranemu ogierowi pozwala się przebywać ze swoim stadem, w którym jest on prawdziwym panem i władcą. Jeżeli dwa ogiery się spotkają, gwałtowna i zażarta walka jest niemal nieunikniona. Ogier pokrywa kilkakrotnie klacz, która właśnie ma ruję, czemu często przygląda się z ciekawością reszta stada.
Klacz zazwyczaj zaczyna rodzić źrebaki, poczynając od czwartego roku życia i, jeżeli wszystko jest w porządku, dzieje się tak przez następnych piętnaście lat - klacz rodzi co roku na wiosnę. Wolno dojrzewające i niewielkiej postury konie camargue rzadko mierzą więcej niż 14 dłoni. Słyną one ze swej długowieczności, przekraczając nieraz dwadzieścia pięć lat.
Aczkolwiek prawdopodobnie zamieszkiwały one ten region od czasów prehistorycznych - cechuje je dużo podobieństwo do koni z prastarych rysunków naskalnych w jaskiniach - konie camargue zostały uznane za rasę dopiero w 1968 r.
Mają dobrej jakości tkankę kostną i krzepką budowę. Ich gęsta biała sierść zapewnia doskonąłą ochronę przeciwko żywiołom, a ich kopyta są zazwyczaj twarde i mocne. Tym niemniej konie te nie pretendują do tytułu piękności; ich głowy są często pospolite, szyje krótkie, a cała sylwetka raczej prymitywna.
Jednak braki w wyglądzie nadrabiają swoimi osiągnięciami. Ich energiczne ruchy i wysoki wykrok sprawiają, że są wysoko cenione przez francuskich kowbojów - zwanych gardians - którzy używają ich do pędzenia za ognistymi czarnymi bykami, hodowanymi w tym regionie.
Teraz, gdy około siedemnastu tysięcy akrów Camargue przeznaczonych jest na rezerwat "biały koń morza" ceniony jest w przemyśle turystycznym, gdyż tworzy integralną część tego romantycznego pejzażu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
♥♥♥
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam ale nie będę zanudzać :>
http://koniocholiczki.blogspot.com/