Zimy w tym regionie są surowe, ale te odporne stworzenia - znane jako "białe konia morza" - czują się tam dobrze i rozmnażają. Ich źrebięta rodzą się kare, skarogniade lub ciemnosiwe, lecz z wiekiem jaśnieją. Im starszy koń, tym jaśniejsza maść.
Ich gęsta biała zimowa sierść daje doskonałą ochronę przed lodowatymi temperaturami, jakie trzeba znosić w regionie Camargue - chyba że zdarzy im się zamoczyć w głębokim śniegu i szybko się wyziębią. Na szczęście coś takiego rzadko się przytrafia.
Ogiery są rzadko spotykanie, ponieważ na ogół chwyta się je i wałaszy (kastruje), aby używać ich jako wierzchowców. Kilka wybranych przez farmerów z delty zostaje nietkniętych, przeznaczonych do tego, aby były reproduktorami dla przyszłych pokoleń.
Przez dwa miesiące każdego roku, poczynając od kwietnia, wybranemu ogierowi pozwala się przebywać ze swoim stadem, w którym jest on prawdziwym panem i władcą. Jeżeli dwa ogiery się spotkają, gwałtowna i zażarta walka jest niemal nieunikniona. Ogier pokrywa kilkakrotnie klacz, która właśnie ma ruję, czemu często przygląda się z ciekawością reszta stada.
Klacz zazwyczaj zaczyna rodzić źrebaki, poczynając od czwartego roku życia i, jeżeli wszystko jest w porządku, dzieje się tak przez następnych piętnaście lat - klacz rodzi co roku na wiosnę. Wolno dojrzewające i niewielkiej postury konie camargue rzadko mierzą więcej niż 14 dłoni. Słyną one ze swej długowieczności, przekraczając nieraz dwadzieścia pięć lat.
Aczkolwiek prawdopodobnie zamieszkiwały one ten region od czasów prehistorycznych - cechuje je dużo podobieństwo do koni z prastarych rysunków naskalnych w jaskiniach - konie camargue zostały uznane za rasę dopiero w 1968 r.
Mają dobrej jakości tkankę kostną i krzepką budowę. Ich gęsta biała sierść zapewnia doskonąłą ochronę przeciwko żywiołom, a ich kopyta są zazwyczaj twarde i mocne. Tym niemniej konie te nie pretendują do tytułu piękności; ich głowy są często pospolite, szyje krótkie, a cała sylwetka raczej prymitywna.
Jednak braki w wyglądzie nadrabiają swoimi osiągnięciami. Ich energiczne ruchy i wysoki wykrok sprawiają, że są wysoko cenione przez francuskich kowbojów - zwanych gardians - którzy używają ich do pędzenia za ognistymi czarnymi bykami, hodowanymi w tym regionie.
Teraz, gdy około siedemnastu tysięcy akrów Camargue przeznaczonych jest na rezerwat "biały koń morza" ceniony jest w przemyśle turystycznym, gdyż tworzy integralną część tego romantycznego pejzażu.
♥♥♥
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam ale nie będę zanudzać :>
http://koniocholiczki.blogspot.com/