sobota, 4 stycznia 2014

Konie obu Ameryk

Kiedy w szesnastym wieku konie ponownie
przybyły do Nowego Świata, Indianie lękali
się ich, gdyż nigdy wcześniej nie widzieli
takich stworzeń. 

Jakże dumnie niesie
się ten piękny przedstawiciel rasy america's narional
show horse, krzyżówki araba z amerykańskim koniem
wierzchowym (american saddlebred). 
  Biorąc pod uwagę olbrzymią liczbę i różnorodność ras koni w Ameryce Północnej i Południowej, aż trudno wyobrazić sobie, że konie powróciły na te kontynenty dopiero w szesnastym stuleciu. Prawdopodobnie konie żyły na terenie obu Ameryk setki tysięcy lat temu, wędrując pomostem lądowym, który łączył wówczas wielkie kontynenty. Jednakże te pierwotne konie zostały wytępione wskutek polowań i przez około osiem tysięcy lat obie Ameryki nie oglądały koni aż do momentu, gdy hiszpańscy konkwistadorzy odważyli się u schyłku piętnastego wieku rozpocząć wyprawy do Nowego Świata.
   W szesnastym wieku Hiszpanie podbili Meksyk i Amerykę Południową, Heman Cortes pokonał Azteków podczas okrutnego najazdu na Meksyk, a Francisco Pizarro w podobny sposób zgniótł opór plemion Inków w Peru. Jak wiadomo, Cortes wylądował w Meksyku w 1519 r., przywożąc ze sobą - oprócz swej armii - szesnaście koni. Te pierwsze hiszpańskie rumaki wywołały szok u Azteków, którzy wcześniej nie widzieli niczego podobnego.
   Konie miały zbroję, podobnie jak ich jeźdźcy, i dla miejscowych plemion były jednym stworzeniem, łączącym na podobieństwo centaura człowieka i zwierzę. Kiedy jeździec spadał na ziemię, Aztekom wydawało się, że to straszliwe stworzenie zostało rozdarte na dwoje.

Konie quarter horse,
najsłynniejsza rasa Ameryki, zostały wyhodowane
 dla potrzeb wyścigów na krótkich dystansach.



   Spośród tych pierwszych szesnastu koni jedenaście to ogiery, z których dwa były kasztanowato-, gniado- lub karo-srokate albo tarantowate, a pięć to klacze. Miały one stać się podstawą hodowli koni w USA, wśród których bardzo wiele jest właśnie maści tarantowatej lub srokatej. 
   Własny koń Cortesa, El Morzillo - Kary - został zraniony podczas najazdu na Honduras w 15245 r., a rana w kopycie była tak dokuczliwa, że nie mógł iść dalej. Cortes pozostawił konia pod opieką paru miejscowych Indian, mając zamiar powrócić po niego, ale nigdy nie był w stanie zrealizować tego zamiaru. Pomimo ogromnych wysiłków zabobonnych Indian, którzy nie mieli pojęcia, jak doglądać tego dziwnego zwierzęcia, El Morzillo zmarł, prawdopodobnie z powodu niewłaściwego odżywiania.
   Indianie, lękając się zemsty ze strony białego człowieka, postawili jego posąg, który zaczął być czczony jako bóg Tziunchan - bóg piorunów i błyskawic - co trwało do momentu jego zniszczenia przez misjonarzy w roku 1697. W tym jednak czasie koń już na stałe zadomowił się ponownie w Nowym Świecie. 
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz